Jak nie pałką go to kijem. Nasz
szanowny Minister Finansów od dawna kombinuje jak obejść zasadę stand
still w zakresie pogorszenia sytuacji przedsiębiorców korzystających w
swojej działalności z samochodów.
Po
wyroku Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Magoora Polska musiała
zmienić przepisy ustawy o VAT w zakresie definicji "samochodu
ciężarowego", zgodnie z którą autom osobowym z kratką przysługiwało
pełne odliczenie VAT od zakupu oraz możliwość odliczania VAT od
zakupionego paliwa. Po 1 maja 2004 roku definicja ta została znacznie
ograniczona, co spowodowało m.in. niemożność odliczania vat od paliwa
od samochodów z kratką. Podatnicy, jak się słusznie okazało postanowili
walczyć o swoje prawa.
Sprawa
musiała mieć jednak zakończenie dopiero w nad instancji jaką jest
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Trybunał stwierdził, że
państwo członkowskie nie może powołując się na przepisy unijne pogorszyć
sytuacji podatników.
Ministerstwu
udało się jednak wynegocjować u "cioci Unii" okres przejściowy co
spowodowało de facto, że do końca tego roku nie możmy odliczać VAT od
paliwa zakupionego do aut z kratką. Po to zresztą wprowadzono wymóg
wskazywania na fakturach dokumentujących sprzedaż paliwa numer
rejestracyjny pojazdu.
Już
się cieszyliśmy z powodu zakończenia okresu przejściowego, choć
Ministerstwo planuje przedłużyć ten okres jeszcze na rok. Ja sama
chciałam szkolić moich słuchaczy, że już niedługo będziemy mogli
odliczać VAT od paliwa. Minister Finansów mimo zapowiedzi nie wymyslił
sposobu na ominięcie zasady standt still.
Ale
od czego mamy ciocię Unię? Proszę mnie nie zrozumieć źle, ja jestem
euroentuzjastą, ale obawiam się, że fiskus rozporządzenie Komisji z 14
lipca 2011 r. nr 678/2011 może próbować wykorzystać przeciwko
podatnikom. O co chodzi, ano o zapis nowego rozporządzenia Komisji,
który wprowadza własną definicję samochodu ciężarowego, ale nie w
przepisach podatkowych lecz w przepisach regulujących zasady ruchu
drogowego. Szkopuł w tym, że ustawa o VAT odwołuje się do tych
przepisów. Nowa definicja samochodu ciężarowego znowu ograniczy prawo do
odliczania VAT od paliwa, a więc znowu zostanie naruszona zasada stand
still w Polsce.
Przegląd całego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (nadinstancji) prowadzi do wniosku, że jak mamy przepisy krajowe korzystniejsze od unijnych to stosujemy przepisy polskie i to powinien nam zagwarantować Minister Finansów w przepisach krajowych. On jednak zdaje się nie dostrzega zagrożenia. Poza tym zanim sprawę rozstrzygnie ETS miną lata, a państwo zarobi już swoje na podatnikach. dodatkowo wygrana sprawa przez jedno przedsiębiorstwo nie koniecznie pociągnie za sobą falę wniosków o zwrot nadpłaty, a może znowu uda się wynegocjować okres przejściowy??? Więc po co się spieszyć? A może specjaliści się mylą? Urzędnicy nie będą się tym zajmować i koniec ich zdaniem przygotowywana nowelizacja przepisów VAT jest wystarczająca, choć nie uwzględnia zachowania zasady stand still.
I znów podatnik jest wykorzystywany. Zastanawiam się tylko czy istnieje choć minimalna szansa na zmianę podejścia fiskusa? Chyba nie w tym wieku.
Przegląd całego orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (nadinstancji) prowadzi do wniosku, że jak mamy przepisy krajowe korzystniejsze od unijnych to stosujemy przepisy polskie i to powinien nam zagwarantować Minister Finansów w przepisach krajowych. On jednak zdaje się nie dostrzega zagrożenia. Poza tym zanim sprawę rozstrzygnie ETS miną lata, a państwo zarobi już swoje na podatnikach. dodatkowo wygrana sprawa przez jedno przedsiębiorstwo nie koniecznie pociągnie za sobą falę wniosków o zwrot nadpłaty, a może znowu uda się wynegocjować okres przejściowy??? Więc po co się spieszyć? A może specjaliści się mylą? Urzędnicy nie będą się tym zajmować i koniec ich zdaniem przygotowywana nowelizacja przepisów VAT jest wystarczająca, choć nie uwzględnia zachowania zasady stand still.
I znów podatnik jest wykorzystywany. Zastanawiam się tylko czy istnieje choć minimalna szansa na zmianę podejścia fiskusa? Chyba nie w tym wieku.