Żyjemy w państwie demokratycznym, w którym ponosimy
ciężar podatków z góry ustalonych. Nie jest nam łatwo oddać ciężko zarobione
pieniądze państwu, a tym trudniej jest je nam egzekwować. „Życie to nie bajka”,
ale w natłoku samych złych informacji dotyczących opodatkowania naszych
przychodów są także dobre wiadomości, np. jeśli jesteśmy honorowymi dawcami
krwi, to istnieje dla nas ulga, którą możemy odliczyć od podatku dochodowego.
Jak możemy to
zrobić?
Najpierw musimy oddać nieodpłatnie (podkreślam, że nie możemy uzyskać za to
wynagrodzenia) krew lub jej składniki oraz musimy zostać zarejestrowani w
jednostce organizacyjnej publicznej służby krwi. Super, tylko pamiętajmy o
dokumentach, z których wynikać będzie wartość oddanej krwi lub jej składników
wraz z oświadczeniem o jej przyjęciu przez jednostkę
organizacyjną publicznej służby krwi!!!!
Zbieramy takie dokumenty przez cały rok, a potem, to najprzyjemniejsze,
obliczamy podatek dochodowy. Boli bardzo, ale mamy ulgi, a w tym przypadku
naszą krew. Zaglądamy do zebranych dokumentów, obliczamy łączną wartość
oddanych litrów krwi i osocza. Mamy wynik. Teraz mnożymy go przez 130 zł. I
proszę ładna suma do odliczenia, trochę jest nam lżej na duszy. Ale, żeby nasza
radość nie była zbyt duża, rząd ustalił limit ulgi, która nie może przekroczyć
6% naszego dochodu.
Zaglądamy do naszego dochodu, obliczamy 6% i patrzymy, czy się zmieściliśmy.
No, wydaje się to proste, ale (jak zawsze jest jakieś „ale”) jak czytamy dalej
przepisy odnośnie ulgi na krew, to w tym zwolnieniu 6% oprócz naszej krwi muszą
się jeszcze zmieścić: darowizny, jeżeli takowe były, na kult religijny oraz
darowizny na rzecz pożytku publicznego. Jeśli nie było powyższych darowizn to dobrze,
a jak były to znowu obliczamy łączną kwotę darowizn wraz z naszą krwią i
sprawdzamy, czy się zmieściliśmy.
Po wszystkich żmudnych obliczeniach pozostaje nam jedynie wypełnić
formularze PIT-37, formularz
PIT-36 lub formularz PIT-28. Zaglądamy do „magicznych książeczek” (np.
broszury informacyjne, które dostajemy razem z PIT-em) i szukamy w nich
podpowiedzi jak, co i gdzie umieścić, aby nasze zeznanie było prawidłowe. W każdym razie naszą krew ujmujemy również w
formularzu PIT/0, w którym skrupulatnie wypisujemy wszystkie nasze obliczenia o
wysokości oddanej krwi, przeliczonej na złote oraz wpisujemy dane obdarowanego
(wystawcy naszych dokumentów dotyczących ilości oddanej bezpłatnie krwi i jej
składników). Potem podsumowanie i obliczamy podatek.
Uśmiechamy się do siebie, gdy okazuje się, że państwo
musi nam oddać część naszych ciężko zarobionych pieniędzy. Ale po zastanowieniu
się stwierdzamy, że i tak ogromną część naszych dochodów oddaliśmy państwu, to
taka ładna sumka. Ach, żeby nam na emeryturze zwrócili wszystkie nasze
pieniążki, które co roku oddajemy na państwo, to w tedy totka nie musimy wygrywać, by spełnić nasze
marzenia! Tylko jakie marzenia jak przejdziemy na emeryturę w wieku 70 lat. Cóż……
Cieszmy się póki co z życia i tych niewielkich ulg jakie
dostajemy od państwa, bo w końcu też się nam coś należy od życia, tylko czemu
tak mało…...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz