czwartek, 17 stycznia 2013

Zamiast 50% podatku dochodowego zapłać 19%

Miałam pisać dzisiaj o kolejnych zmianach w VAT, ale o tym cały internet huczy. Dlatego postanowiłam wskazać wam drogę do zatrzymania pieniędzy w portfelu.

Zarówno w podatku dochodowym od osób prawnych jak i w podatku dochodowym od osób fizycznych mamy zapis, który nakazuje podmiotom powiązanym, jeżeli dokonują między sobą transakcji (zawierają umowy, i pisemne i ustne i dorozumiane) posiadać dokumentację cen transferowych. Oczywiście, jeżeli cena tych transakcji nie jest ceną rynkową.

Czy jednak w przypadku skomplikowanych przedsięwzięć i dużego zróżnicowania cen w obrocie między podmiotami niepowiązanymi organ uzna, że nasza cena jest rynkowa? Wątpię, urzędnicy wykorzystają każdą sytuację, żeby zastosować wyższą stawkę podatku. W tym przypadku wyższą aż o ponad 100%. Jeżeli mamy dokumentację podatkową urzędnik urzędu skarbowego zastosuje stawkę zwyczajną tj. 19%. A jak stwierdzi, że takowej dokumentacji nie ma to z uśmiechem na twarzy wymierzy nam stawkę podatku dochodowego w wysokości 50%.  Nie będę się tutaj zagłębiała w szczegóły, bo oczywiście nie do całego naszego dochodu taką stawkę urzędnik może zastosować, tylko do tych konkretnych umów i w dodatku od różnicy dochodu który wykazaliśmy, a jaki zdaniem organu powinniśmy wykazać. Przy dużych kontraktach ma to jednak spore odzwierciedlenie w grubości naszego portfela.

Załóżmy, że wartość usług z naszą spółką siostrą (już dochód po odliczeniach) wyniósł 200.000 zł. Urząd skarbowy wyliczył, że według niego zaniżyliśmy cenę rynkową i powinniśmy wykazać dochód z tego tytułu w wysokości 260.000 zł. Czyli od 60.000 zł musimy zapłacić:
  1. jak mamy dokumentację podatkową to 19%, czyli 11400 zł
  2. nie mamy takiej dokumentacji, czyli oddajemy połowę (50%) wskazanej różnicy, czyli 30.000 zł
Z tego prostego przykładu widać, że zapłata, nawet w naszym mniemaniu sporych kwot, za sporządzenie dokumentacji przez profesjonalistę zwraca się z nadwyżką.
Za podmiot powiązany ustawy o podatkach dochodowych uważają już posiadanie jednego podmiotu udziału w wysokości 5% w drugim podmiocie, zarówno krajowym jak i zagranicznym w przeróżnych kombinacjach (zarazem bezpośrednio, jak i pośrednio). Zarówno umowa łącząca nas ze spółką matką, spółką córką, spółką siostrą będzie wymagała sporządzenia dokumentacji podatkowej. Oczywiście są progi tych transakcji, ale to temat dłuższy na inny post. Dodatkowo powiązania rodzinne, służbowe i kontrolno - nadzorcze też kwalifikują dwa lub więcej podmiotów do miana podmiotów powiązanych. Nie wspominając już o spółkach z tzw. krajów stosujących szkodliwa konkurencję podatkową.

Podsumowując, lepiej wydać pieniądze na wakacje na rajskiej plaży niż oddawać je fiskusowi. Dlatego będę was zachęcać do sporządzania takich dokumentacji, jeśli tylko znajdziecie się w sytuacji kwalifikowanej przez ustawy podatkowe do obowiązkowego wykonania dokumentacji cen transferowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz