 |
| zdjęcie z www.licytujautograf.pl |
Od 1 stycznia zmieniły się nam przepisy w sprawie kosztów ryczałtowych artystów i innych zawodów korzystających w pracy z praw autorskich.
Już nie zawsze będzie korzystnie ustalać koszty ryczałtowo. Oznacza to, że musimy odtąd zbierać faktury i liczyć koszty tak jak robią to inni przedsiębiorcy. To strzał w plecy polskim artystom.
Artystom przysługują teraz 50% koszty jeżeli zarabiają rocznie mniej niż 85.528 zł. Wyższe zarobki oznaczają, że nie zwiększamy kosztów ryczałtowych. Przykładowo roczny zarobek aktora wynosi 500.000 zł, a ryczałtowe koszty uzyskania przychodów w 2013 r. tylko 42.764 zł. Wygląda to trochę dziwnie, bo podatek trzeba naliczyć już od 457.236 zł (oczywiście minus składki społeczne, ale pomijam tę kwestię dla uproszczenia, składki zdrowotnej też nie będę uwzględniać, bo każdy może mieć różną wysokość).
Za 2012 możemy jeszcze odliczyć 50% od całości przychodu, czyli podatek płacilibyśmy tylko od 250.000 zł. Różnica jaką nam zaserwował legislator to zapłata podatku od kwoty większej o 207.236 zł, czyli bez udokumentowania faktycznie poniesionych kosztów aktor rozliczający się na zasadach ogólnych zapłaci podatek większy o 66.316 zł.
Apeluję do artystów. Zbierajcie wszystkie faktury. Przekazujcie je księgowym w terminie rozliczenia podatku, bo to tylko dla was jest korzyść. W przeciwnym razie radzę wam tak jak Gerard Depardieu uciekać z kraju posiadanego obywatelstwa i jak Jackie Chan w muzeum figur woskowych w Paryżu pomachać polskiemu fiskusowi z zagranicy.
Szczęśliwie nie musimy na początku roku wskazywać, który sposób liczenia kosztów wybieramy. Przez cały rok artysta może zatem zbierać wszelkie faktury zakupowe związane z jego pracą (np. paliwo, bilety lotnicze, noclegi, itd.- o ile producent mu tych kosztów nie zwraca) i na koniec roku je zliczyć i dopiero wtedy wybrać korzystniejszy dla niego sposób ustalenia kosztów w PIT.
Zmiany są niewątpliwie krzywdzące, ponieważ osoba zarabiająca powyżej limitu prawdopodobnie pracowała więcej w roku podatkowym lub wypracowała swoją markę (nazwisko) w latach wcześniejszych przykładając se bardziej do odgrywania konkretnych ról. Fiskus każe wyższym podatkiem osoby, które są bardziej pracowite i utalentowane. Cel jest jeden. Załatanie dziury w budżecie.
Artyści mają naprawdę pod górkę z podatkami.
OdpowiedzUsuńAle mają z czego płacić
OdpowiedzUsuń