Zbliża się Single Market Forum 2012, na
którym zaproszeni prelegenci przez Krajowe Forum Jednolitego Rynku
"dokonają bilansu realizacji wniosków wynikających z zapisów przyjętej
przed rokiem Deklaracji Krakowskiej", która została przekazana
Radzie UE, Parlamentowi i Komisji Europejskiej. Deklaracja przedstawiała
postulaty dotyczące ułatwienia zakładania i
prowadzenia działalności gospodarczej, mobilności usług, uznawania
kwalifikacji zawodowych w UE i inne. SIMFO 2012 można obejrzeć na żywo w
internecie 18.10.2012 na stronach:
w w w . f a c e b o o k . c o m / m i n i s t e r s t w o - g o s p o d a r k i ,
w w w . f a c e b o o k . c o m / k o m i s j a e u r o p e j s k a
w w w . f a c e b o o k . c o m / k o m i s j a e u r o p e j s k a
Temat Konferencji spowodował, że zaczęłam się zastanawiać nad jakąś akcją, która skierowana byłaby do aparatu skarbowości. Różne instytucje prowadzą kampanie informacyjne i pomagają MŚP podejmować sprzedaż międzykrajową. Uczy się przedsiębiorców, że prawo europejskie ma pierwszeństwo przed ustawami polskimi.
Słysząc
jednak urzędnika, że on jest w Polsce i będzie stosować prawo polskie,
albo, że urzędnik zrobi jak uważa a Pan niech się odwoła do sądu,
przedsiębiorca mówiąc kolokwialnie "głupieje". Skoro przepis
zabraniający mi np. odliczenia VAT jest niezgodny z dyrektywą 112, a
urzędnik tego prawa nadrzędnego nie zastosuje to co ja powinnam zrobić?
Myślę,
że Skarb Państwa zaoszczędziłby wiele złotówek szkoląc aparat skarbowy z
podatkowego prawa Unii Europejskiej oraz uświadamiając urzędników, że
zasada, że w przypadku sprzeczności ustawy polskiej z dyrektywą unijną
stosujemy prawo unijne, to nie jest tylko slogan reklamowy a
rzeczywiście egzekwowalna zasada.
Obecnie
Skarb Państwa wydaje w WSA i NSA miliony na obronę stanowiska
pro-fiskalnego nawet gdy wiadomo, że fiskus nie ma racji, ale nóż
widelec sędziowie orzekną tak jak urzędnicy i będzie więcej kasy do
skarbonki. Nikt (w tym Minister Finansów) nie zastanawia się nawet, że
zgodne z prawem europejskim wydawane decyzje pozwolą zachować więcej
pieniędzy w budżecie państwa niż jedna czy dwie wygrane sprawy w sądzie.
A przedsiębiorcy nabiorą więcej zaufania do Polski.
Suma
summarum przedsiębiorca zadowolony z respektowania przez urzędy
skarbowe prawa unijnego chętniej płaciłby podatki, bo wiedziałby, że na
pewno ma taki obowiązek i że nikt nadmiernie z niego nie "zdziera".
Pamiętajmy, że zatrudnieni w urzędach radcowie prawni prowadzący sprawy
podatkowe w sądach, a także cały aparat sprawiedliwości są opłacani
właśnie z podatków.
A
co planuje rząd żeby ograniczyć liczbę spraw w sądach? Jak pisałam w
połowie września w poście "Pozytywne stanowisko tylko dla bogatych",
planuje się podniesienie opłat za zaskarżenie interpretacji
indywidualnych w sądzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz